Kaleta: Nikt nie zagwarantuje, że TVN nie wpadnie w ręce chińskie czy rosyjskie
Gość "Salony politycznego Trójki" podkreślił, że proponowane zapisy mają na celu przede wszystkim wzmocnienie bezpieczeństwa medialnego kraju.
– Jest to szczególnie istotne dzisiaj, kiedy demokracje borykają się z problemem dezinformacji czy próbami wpływania na wyniki wyborów. Niestety USA mają tutaj wiele na sumieniu, bo chociażby w ostatnich wyborach prezydenckich słyszeliśmy o tym, jak media internetowe mogły wspomagać jednego z kandydatów – odpowiedział na krytykę projektu nowelizacji byłej ambasador USA w Polsce Ambasador Gorgette Mosbacher.
Wiceszef resortu sprawiedliwości podkreślił, że w obronę TVN przede wszystkim zaangażowany jest amerykański biznes.
– Nie wiadomo, kto będzie następnym właścicielem TVN, bo widzimy, że w ramach tych portfeli wielkich grup światowych medialnych amerykańskim, stacja jest traktowana jako taki kąsek, który jest sprzedawany co chwilę – powiedział.
– Nikt nie zagwarantuje pani Mosbacher (...) ani żadnemu następnemu ambasadorowi USA w Polsce, że np. TVN nie trafi w ręce kapitału chińskiego czy rosyjskiego – ostrzegał Kaleta.
Polityk podkreślił, że proponowane zapisy ograniczą wpływy na polskim rynku medianym przede wszystkim państw spoza Unii Europejskiej. Z mocy obowiązujących na terenie wspólnoty przepisów, większościowe udziały w mediach będą mogły mieć kraje UE.
W obronie TVN
O ile ja się nie zgadzam z linią tej stacji i uważam, że jest stricte upolityczniona w kierunku liberalnym, w kierunku lewicowym, kierunku wspierania opozycji, to mimo wszystko jest elementem wewnętrznej debaty politycznej w Polsce – przyznał przedstawiciel Solidarnej Polski.
Polityk dodał, że zarówno dla państwa, opozycji korzystne by było przecięcie jakichkolwiek watpliwości, czy linia TVN jest prowadzona z zewnątrz.